Archiwum grudzień 2018


Testowanie na zwierzętach
Autor: twisted2001
05 grudnia 2018, 08:19

Hej!

Dzisiaj wpis o testowaniu na zwierzętach. Procederze, o którym przebiegu nie zdaje sobie sprawy większość z nas.

Rodzaje testów (od najłagodniejszych):

Znalezione obrazy dla zapytania testowanie kosmetyków na zwierzętach

 * test na podrażnienie skóry - ostrzyżone i częściowo okaleczone partie skóry zwierzęcia poddaje się działaniu testowanych substancji. Mogą przy tym wystąpić podrażnienia skóry i stany zapalne. Zwierzę w tym celu przetrzymywane jest w specjalnej klatce lub wyposażone w obrażę uniemożliwiającą lizanie lub drapanie ran.

Znalezione obrazy dla zapytania testowanie kosmetyków na zwierzętach

 

 * Test Draize'a (badanie toksyczności ostrej) - test głównie przeprowadzany na królikach i świnkach morskich. Testowaną substancję aplikuje się zwierzęciu pod powiekę. Króliki ubrane są w specjalne kołnierze uniemożliwiające drapanie podrażnionego i swędzące go oka. Testy z reguły trwają ok. 24 h. W tym czasie zwierzęciu aplikowana jest coraz większą ilość badanej substancji np. żelu pod prysznic. Następnie zwierzę obserwowane jest przez 14-21 dni. W przypadku nieodwracalnych uszkodzeń oczu lub skóry, zwierzę jest uśmiercane. 

 

Znalezione obrazy dla zapytania testowanie kosmetyków na zwierzętach

 

* Test LD50 (dawka śmiertelna) - Badana substancja dodawana jest do pokarmu lub podawana w sondzie wewnętrznej. Niektóre substancje wstrzykuje się dożylnie, domięśniowo lub porzez wdychanie. Po upływie kilku dni może wystąpić paraliż, skurcze, oraz inne reakcje włącznie ze śmiercią.

Oprócz myszy, szczurów, królików, świnek morskich i chomików testuje się również na: psach, kotach i małpach człekokształtnych.

Znalezione obrazy dla zapytania testowanie kosmetyków na zwierzętach

 

Badania alternatywne:

* Modelowanie QSAR, testy in vitro, symylatory i wiele innych

Na rynku istnieje wiele firm, które nie testuja na zwierzętach oraz do wytwarzanych kosmetyków nie dodają fragmentów ciał niektórych zwierząt.  

Czy warto więc kupować kosmetyki przez które miliony istnień rocznie traci życie?